2013/09/29

Ms. Grey


Wybaczcie to nawiązanie do jednej z najbardziej tandetnych powieści, jakie czytałam :) Mogę pokusić się o taką ocenę, bo przeczytałam wszystkie części. Uważam, że aby móc coś szczerze ocenić, trzeba się w czymś choć na chwilę zanurzyć, poznać to, dać temu szansę. Czyjaś recenzja to niestety zbyt mało. Odnoszę to nie tylko do książek, a szczególnie do zjawisk i ludzi. Nazywam to samodzielnym myśleniem.
Czytając tę serię, zastanawiałam się tylko, co może tutaj szokować. Jeśli szokuje 13-latki - w porządku, nawet jest się z czego cieszyć (choć sama miałam tyle lat czytając "Lolitę"). Jeśli szokuje 30-latki - szczerze współczuję. Tylko nie jestem pewna czego - nudy w sypialni czy braku potrzeby poznania bardziej kontrowersyjnych twórców niż pani James. A jest ich na pewno więcej niż Pięćdziesięciu. Chcesz się zszokować? Sięgnij po Anaïs Nin, Elfriede Jelinek, Pauline Reage czy choćby Henry'ego Millera. Wiem jednak, że będzie to inny rodzaj szoku. To będzie szok, związany z czymś, czego nie chcemy przeżywać. W przeciwieństwie do książki E.L. James. Myślę, że w tym tkwi jej sukces. Jest to bajka. Typowa bajka o Kopciuszku i księciu. A w sumie każdy z nas lubi bajki i pragnie wierzyć, że życie może nas mile zaskoczyć, że najbardziej nieprawdopodobne historie jednak się zdarzają. Z tego się nie wyrasta.
Co do zestawu, to mam na sobie wspaniały płaszczyk młodej polskiej firmy Basic Station, który pokazywałam Wam na fanpage'u.  Jest superuniwersalny - może być zarówno elegancki, w wersji z sukienką i szpilkami, jak również zupełnie luźny w połączeniu ze sneakersami. Dzisiaj prezentuję wersję wyważoną, bo ograniczoną kolorystycznie do szarości. Szarości w różnych odcieniach, z dużą plamą srebra i kroplą czerni. W trzech wersjach - elegancko z perłowym naszyjnikiem, bardziej futurystycznie w lustrzanych okularach i z prostą bransoletką, a także na luzie w starych najkach (uwierzycie, że kupiłam je w 2005?).
Szary nie jest nudny. Nawet w kiczowatej powieści!

Please, execuse me for making the reference to one of the most cheesy novel, I've ever read :) I can venture such opinion, simply cause I've read the whole series. I think that for the sincere judgement you have to submerge yourself in it, get to know it, give it a chance. Somebody else's review is not enough. It's not only about books, but especially situations and people. I call it self-contained thinking.
During the reading, I was wondering, what can shock people here? If it shock 13-year old girls - that's ok, I think it is even a reason to be happy (but I was 13, when read "Lolita"). But if it is shocking for 30-year olds - I feel really sorry. But I am not sure what beacuse of - the boredom in the bedroom or not having a need of knowing some more controversial writers than Mrs. James. And I am sure there are far more than 50 of them. Wanna be shocked? Try Anaïs Nin, Elfriede Jelinek, Pauline Reage, or just Henry Miller. But I know it would be different kind of shock. A shock connected with things we don't want to go through. In contrary to E.L. James' book. I think this is the key to its success. It's a fairytale. A typical story about Cinderella and prince. Every one of us likes fairytales and wanna believe that dreams can come true and even the most unlikely stories could happen. You can't grow out of it.
Back to my outfit, I am wearing really great coat of young Polish brand Basic Station, which you could have seen on my fanpage before. It's superuniversal - can be both sporty and elegance. Today I present balanced version, limited to one colour - grey. But grey in 50 shades with a large blotch of silver and a little drop of black. In three variants - elegant with pearl and silver necklace, more futuristic in mirror glasses and simple bracelet and relaxed in my old Nike sneakers (can you believe, I bought them in 2005?)
Grey is not boring. Even in the tawdry novel!


 














1. coat basic station // leggins allegro.pl // tunic Cubus // flats Zara // clutch River Island // watch Emporio Armani // pearl and silver set - don't remember
2. bracelet River Island // sunglasses H&M
3. sneakers Nike, bag Batycki

6 komentarzy:

Unknown pisze...

piekna stylizacje stworzylasz, udany zestaw, taki szrebrny szary jest bardzo twarzowy :)

Fey pisze...

Dziękuję Isabello :) Ostatnio bardzo lubię siebie w szarościach.

annajoanna pisze...

wow! ale super!

Fey pisze...

Dziękuję:)

Anonimowy pisze...

Udowadniasz,że szary nie musi być nudny!Minimalizm stroju na tle wibrującego światłem i refleksami tła. Srebrny akcent dla złotej polskiej jesieni;)

Hummingbird Girl pisze...

Jaka śliczna bombeczka, przepraszam ale taka mnie myśl naszła oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) Kurtaka jest świetna, wyglądasz w niej mega! Zdjęcia sliczne