Plażowy look w klimacie boho. Haftowane kimono z frędzlami to idealne plażowe wdzianko - coś zamiast pareo czy sukienki. Materiał jest na tyle kryjący, że przykrywa co trzeba, a jednocześnie na tyle lekki, że nadal jest dość zwiewnie i kusząco. Pod spodem szydełkowe mocno wycięte (dlatego musiałam się okryć czymś dodatkowym) bikini, o jakim marzyłam od kilku lat. Nie chodzi o krój, czy kolor, a właśnie o to, że zrobione jest na szydełku. A nawet jeśli na jakiejś maszynie w Bangladeszu, to ładnie tę szydełkową robotę udaje. Sandałki kupiłam za całe 20 zł i złota farba rzeczywiście złazi od pierwszego założenia, czego się spodziewałam. Za tę cenę mogę je z czystym sumieniem wyrzucić po urlopie, co może nie jest zbyt ekologiczne, ale... hmmm... no cóż nie będziemy tu o ekologii rozprawiać. Może przetopią je na coś innego, w końcu mamy rewolucję śmieciową i wierzę, że to mycie butelek jest jednak więcej warte niż zużyta na to mycie woda. A propos wody. Woda była piękna. Mare Adriatico!
Chociaż z tym kwiatem we włosach i w hippisowskim stylu to prawie jak na Goa w latach 70. :)
pics by Robert
bikini, sunglasses Mango outlet // kimono River Island // head band H&M // jelly sandals Parfois outlet
5 komentarzy:
Bardzo ładne zdjęcia. Piotr z Warszawy
Wow, jakie śliczne widoki, a Ty wyglądasz równie pięknie. Tez chciałabym sobie sprawić takie kimono, jest dobrą alternatywą dla płaszczyka, czy sweterka na plażę :) Pozdrawiam Cię gorąco
Ach, Piotrze z Warszawy - wspaniały komentarz:) Wycałuję Cię na żywo! Aniu - też tak uważam. Buziaki dla Ciebie na razie wirtualne!
kolorowy rajski ptak:)
Uwielbiam taki wygląd! Zwiewnie, intrygująco i ultra-kobieco! Do tego przepiękne widoki,ech..
Prześlij komentarz