Nie było lekko! Na wymyślenie stylizacji i przygotowanie się do sesji miałam tylko kilka dni, z czego wolny tak naprawdę jeden. Na dodatek pogoda była mocno kapryśna i bałam się, że zacznie padać, a deszcz zniszczy cały misterny plan. Na szczęście tak się nie stało i chociaż w promieniach słońca efekt na pewno byłby jeszcze bardziej kolorowy i wiosenny, nie mogę narzekać.
Na pomysł stroju wpadłam dosyć szybko - prawie wszystko miałam w domu, nawet kolorowe szpilki, kupione w promocji za całe 59 zł. Ale dalej nie było już tak prosto, bowiem jako idealne uzupełnienie stylizacji wymyśliłam sobie różowy skuter. Ale gdzie znaleźć taki retro model i to w takim kolorze? Szanse na kolejne przypadkowe spotkanie z idealnym rekwizytem były znikome, a czas płynął. Pomyślałam więc, że najprościej będzie go sobie... narysować:) W końcu gdy byłam dzieckiem, czekałam z utęsknieniem na ciepłe dni właśnie dlatego, że po długiej zimie znowu można było spędzać całe dnie na dworze i m.in. bezkarnie obmalowywać chodniki kredą. Wspaniałe, beztroskie i pełne radości czasy.
W moim odczuciu sesja jest właśnie taka - infantylna, ale i sexy (chociaż słyszałam, że skarpetki do takich butów temu przeczą;). Strój jest spójny dzięki powtarzalności właściwie tylko 2 kolorów - mięty oraz koralowego. W orzeźwiającym kolorze jest więc top, torebka, skarpetki, pasek i paznokcie (zrobiłam na nich bladoróżowe kropki, ale aparat słabo je uchwycił). W koralu zaś spódnica, a nawet stanik. Całość łączy jedwabny szalik w obu kolorach, a także szpilki i soutache'owe kolczyki.
Zadanie konkursowe polegało na przygotowaniu "radosnej, wiosennej stylizacji, która doda światu barw". Zinterpretowałam to dość dosłownie i ubrana w barwny strój, sama dodałam barw szaremu, brzydkiemu murowi. Efekt oceńcie sami na stronie konkursowej.
Wsłuchujcie się mocno w refren poniższego kawałka!:) "Give me one more chance, give me one more chance...";)
It wasn’t
easy! I had only a few days to prepare for the photo session, and in fact only one really free. The
weather wasn’t nice either and I was worrying that it would rain, and the
elaborate plan would be damaged. Luckily, it didn't happen and despite the fact
that in the sun the effects would have been much more spring and colorful I
can’t complain at all.
The ideas
for the outfit came up to me really fast – I had all the things I needed at
home. Yet, the only problem was a pink scooter that would be the perfect
completion to my outfit. Where should I find a vintage scooter and, to make
things worse, in pink colour? The chances for another accidental encounter and
finding the right requisite were pretty slim, and the time was passing by. So
the easiest way was to... conjure it with some chalk, just making a picture:) I
remember the time when I was a kid and couldn't wait the summer days, just
because after the long winter one could spend all days outside, colouring the
pavements with chalk. Those were the days, lighthearted and joyful...
I get the
impression that this session is exactly like this – infantile, but at the same
time sexy (though I heard that the combination of heels and socks is just the
opposite ;) What makes this outfit coherent is the consistent and repetitive
juxtaposition of 2 colours – mint and coral. The refreshing minty colour appears
on top, heels, earrings, handbag, belt, socks and nails ( the damask dots are
barely visible, the camera didn't catch it so well ). The coral skirt, stripes
on shoes and the coral bra complement the outfit. The silk scarf, combining
both colours, is the linking element.
My task was
to prepare “a happy spring outfit which would add some colour to the world.” I
interpreted it literally and, wearing a colourful outfit, added some colour to
this grey and ugly wall. Have a look at the results and vote here.
Listen attentively
to the chorus of the enclosed piece!:) "Give me one more chance, give me one more chance...";)